---
Ile nabrzmiałych gorących słów śpi na gałęzi
jesiennego drzewa. Podobno jarzębina podobno
wiatr.
A porę roku która niesie żniwo
liści i zostawia na
chmurnych gałęziach czerwone
jagody nazywają
jesienią. I mówią o niej
kobieta. I mówią że
jest zachłanna i spragniona
jak prawdziwa kobieta i
że mści się za niedosyt miłości. Palce ma chłodne
zgięte -- ostre paznokcie. Dotyk
jej szeleści smaga -- skóra pachnie miodem
i kolor ma zwiędłych liści umierających
żółto. Usta dojrzały owoc podaje
drzewom
podaje gwiazdom a gdy go nie chcą -- rzuca na
dno zielonego stawu. Przeklina
miłość która ją trawi jak ogień jak ból --wplątana w skrzydło wrony odlatuje na zachód śmiejąc się twardo.
---
How
many swollen hot words sleep on a branch of the
autumnal
tree. Allegedly the sorb allegedly the
wind.
And
the time of year which carries the harvest of leaves
leaving
behind on clouded branches red berries they
call
autumn. And they say of her woman. And they say
that
she is greedy and parched like a real woman and
that
she avenges herself for her shortfall of love.
She
has cool fingers bent -- sharp fingernails.
Her
touch
rustles and flogs -- her skin smells of honey
and
has the color of wilted leaves dying in yellow.
Her
mouth a ripened fruit she gives to the trees she
gives
to the stars and when they spurn it -- she throws
it
to the bottom of a green pond. She
curses love
which
consumes her like fire like pain -- entangled
in a
crow's wing she flies off west laughing harshly.
---
Halina Poświatowska "W niskim słońcu" (In the Low Sun)
translation by Marek Lugowski
No comments :
Post a Comment